11 stycznia, 2024

Greenwashing; metki na tle zielonych liści i płóciennej torebki.

Temat postępującej degradacji środowiska naturalnego wzbudza powszechne zainteresowanie  – także wśród marek, które próbują zwracać się w stronę bardziej zielonych rozwiązań. Niestety, nie wszystkie z ich propozycji są rzeczywiście korzystne dla planety. Dowiedz się, czym jest greenwashing i nie daj się nabrać na nieuczciwe praktyki marketingowe!

Czym jest greenwashing?

Potrzeba ochrony środowiska naturalnego jest dzisiaj oczywistością. Segregowanie odpadów, upcycling, wykorzystywanie produktów z drugiej ręki czy stosowanie odnawialnych źródeł energii to tylko niektóre z przykładów popularnych codziennych praktyk. Z tym proekologicznym nurtem stara się płynąć także większość marek, np. rezygnując ze szkodliwych dla środowiska substancji czy wykorzystując materiały wielokrotnego użytku. Problem pojawia się jednak wtedy, gdy płaszczykiem proekologicznych zmian firma przykrywa praktyki, które nie mają wiele wspólnego z faktyczną ochroną środowiska.

Za definicję greenwashingu można uznać działania mające na celu wprowadzić konsumenta w błąd poprzez fałszywe obietnice ekologiczne. Autorem określenia jest ekolog Jay Westerveld. Powstało ono przez połączenie wyrazów „green” (zielony) oraz „whitewashing” (wybielanie, tuszowanie).

Rodzaje greenwashingu

Wiesz już, na czym polega ta nieuczciwa praktyka marketingowa. Warto poznać teraz kilka rodzajów i przykładów greenwashingu, by łatwiej było Ci je rozpoznać w przyszłości. Kanadyjska spółka TerraChoice. Environmental Marketing stworzyła raport, w którym wyróżniła 6 głównych typów greenwashingu.

1. Ukryte działania – stwierdzanie, że produkt jest ekologiczny wyłącznie na podstawie wybiórczych faktów, nie biorąc pod uwagę całego procesu jego produkcji, eksploatacji i zbycia. Przykład: promowanie ekologicznego opakowania produktu, pomijając negatywne aspekty związane z emisją dwutlenku węgla podczas jego produkcji czy transportu.

2. Brak dowodów – twierdzenie, że działania organizacji są przyjazne dla środowiska bez dostarczenia wystarczających dowodów na potwierdzenie tej informacji. Przykład: promocja marki jako „zero waste” bez udostępnienia konkretnych danych, raportów czy certyfikatów potwierdzających tę deklarację.

3. Niejasność komunikatów – używanie ogólnych, nieprecyzyjnych lub dwuznacznych terminów, które mogą wprowadzać konsumentów w błąd. Przykład: wykorzystywanie sformułowania „wolny od chemikaliów”, co w naszej dzisiejszej rzeczywistości jest praktycznie niemożliwe.

4. Nieistotność stwierdzeń – kierowanie uwagi odbiorcy na te cechy produktu, które są dla niego nieistotne. Przykład: informowanie konsumenta o niewykorzystywaniu freonów, które w rzeczywistości zostały już dawno całkowicie wycofane.

5. Fałszowanie informacji – celowe prezentowanie nieprawdziwych informacji na temat działań organizacji. Przykład: fałszowanie danych, statystyk czy certyfikatów.

6. Efekt „mniejszego zła” – argumentowanie, że produkty firmy są bardziej ekologiczne niż propozycje konkurencji. W rzeczywistości jednak są one wciąż szkodliwe. Przykład: produkcja jednorazowych opakowań twierdząc, że są one bardziej ekologiczne niż opakowania konkurencji, chociaż wciąż generują one znaczne ilości odpadów.

Z pewnością już niejednokrotnie spotkałeś(-aś) się z wymienionymi wyżej przykładami greenwashingu. Aby ustrzec się przed wpadaniem w takie pułapki w przyszłości, kluczowe jest rozwijanie umiejętności czytania między wierszami i krytycznego myślenia. Pozwolą Ci one zrozumieć rzeczywisty wpływ produktów i działań firm na środowisko.

 

Wpis stworzony w ramach projektu Feel Good realizowanego z programu Erasmus+ ze środków Unii Europejskiej.

Źródła:

  1.   https://sustainability.usask.ca/documents/Six_Sins_of_Greenwashing_nov2007.pdf