17 grudnia, 2023
Książka jest nie tylko Twoim przyjacielem, ale także zdobywa dla Ciebie przyjaciół. Kiedy opanujesz książkę umysłem i duchem, wzbogacasz się. Ale gdy ją przekazujesz, bogacisz się potrójnie. ~ Henry Miller
Ilu jest nas tutaj kochających czytanie? A podróże? Domyślam się, że wielu. Natomiast ilu z Was wie, że można to połączyć, uwalniając książkę ze swojej półki i dając jej szansę do przemieszczania się po całym globie?
Pewnie jesteście już zaznajomieni z terminem bookcrossing, ba, nawet my już o nim pisaliśmy w artykule „Bookcrossing, czyli wędrujące książki”. Jednak co może być lepsze niż artykuł o czytaniu? Chyba tylko dwa artykuły na ten temat! Zwłaszcza że tym razem rozwijamy go z zupełnie innej strony.
Bookcrossing – alternatywa dla listu w butelce?
Znamy już perspektywę osoby, która wymarzoną książkę znajduje na ławce w parku lub na jednej z półek miejskiego regału do bookcrossingu. Cóż, mi niestety nigdy się to nie zdarzyło, ale mogę sobie wyobrazić ekscytację, którą odczułabym, znajdując gdzieś pod drzewem w parku np. nową powieść Harukiego Murakamiego.
Jednak jakie korzyści odnosi osoba, która tę książkę zostawia? Czy nie czuje się trochę jak rozbitek rzucający w morze list w butelce, z marnymi szansami na jego szybkie wyłowienie? (Umówmy się – gdyby nasz czytelnik otoczony był środowiskiem książkoholików, na pewno miałby już komu wręczyć przeczytany tomik, a być może w odpowiedzi dostałby jeszcze coś dla siebie). Czy dostanie kiedyś odpowiedź, czy będzie tkwiła w nieświadomości, co stało się z jej porzuconym skarbem?
W przeciwieństwie do rozbitka osoba uprawiająca bookcrossing otrzyma nawet więcej – będzie miała możliwość śledzenia podróży swojej książki nie tylko miastem, a nawet globem, jeżeli się jej poszczęści.
Bookcrossing.com – zamiast pokemonów zbieramy książki!
Jesteście zaskoczeni? Naprawdę istnieje platforma, z której korzysta cały świat i która umożliwia przekazywanie, śledzenie i odnajdywanie książek, biorących udział w światowym bookcrossingu. Może i nie jest tak zaawansowana i wypełniona obrazkami jak znana gra z pokemonami, ale miłośnicy analogowych rozrywek z pewnością ją docenią.
Na czym to polega? Nic trudnego! Wystarczy zalogować się na platformie, zarejestrować książkę, która ma wyruszyć w podróż i otrzymać dla niej unikatowy numer BCID. Na stronie można skorzystać z gotowych szablonów etykiet, którymi należy okleić książkę.
Drugi krok, osobiście dla mnie najtrudniejszy, to uwolnienie książki. Bez niego na pewno nie da się uczestniczyć w bookcrossingu. Jest to moment, w którym trzeba zostawić materialne wcielenie historii, która podarowała Wam tak dużo uczuć i emocji. Sprawa jest jednak dużo prostsza, gdy decydujecie się podzielić książką, która z jakiegoś powodu do Was nie przemówiła – nie zaiskrzyło między wami, nie pykło, nie kliknęło. Być może ktoś inny stworzy z nią jednak wspaniałą historię miłosną, kto wie? W każdym razie musicie zostawić wybrany egzemplarz.
Gdzie? Na ławeczce w parku, pod drzewkiem na trawie (polecam to robić latem i sprawdzić prognozę pogody, żeby książka nie ucierpiała) albo w specjalnych miejscach bookcrossingowych, których jest w Polsce nie mało. Najczęściej przypominają one zwykłe książkowe regały, ale mogą przebierać także różne ciekawe formy. Na przykład w Warszawskim parku Moczydło miejsca na książki wyglądają jak dziuple drzew.
A kiedy już uda się Wam rozstać z książką, zostaje tylko śledzić, kiedy ktoś ją znajdzie i oznaczy na platformie – otrzymacie powiadomienie na wskazany przy logowaniu adres mailowy. W ten sposób będziecie mogli śledzić jej dalszą wędrówkę.
Podsumowanie
Losy książek są różne – jeden egzemplarz nie wyjdzie za granice miasta albo kraju, ale inny może zacząć podbijać świat. Skąd wiecie, że to nie Wasze książki będą tymi szczęśliwymi?
Polecam zabrać się do wyselekcjonowania ze swojej domowej biblioteczki książki, która już w tym roku zacznie swoją wędrówkę – co najmniej w obrębie Waszego miasta!
Autorka: Nataliia Shapoval
Źródło: Bookcrossing.com