Uważam, że każdy powinien to przeżyć i doświadczyć tego na własnej skórze…

Wyniosłam z projektu dużo wiedzy, głównie pogłębiłam swoją wiedzę na temat ekologii, zgodnie z tematem przewodnim wymiany. Poza tym dowiedziałam się wielu faktów na temat kultur i zwyczajów innych państw. 

Spotkałam samych wspaniałych i uprzejmych ludzi, których pokochałam jak rodzinę i za którymi mocno tęsknie. Każdy był wspaniały i wyjątkowy na swój sposób, świetnie się z każdym pracowało w grupie czy rozmawiało na wiele tematów. 

Poznałam wiele włoskich gestykulacji, o których wcześniej nawet pojęcia nie miałam.

Obawiałam się, że będzie problem z jedzeniem, ponieważ jestem wegetarianką, jednak się myliłam. Jedzenie bardzo dobre, szczególnie byłam zadowolona jak była lasagne bądź pasta na lunch. 

Największą barierą myślę, że z początku był mój angielski. Szybko jednak to się zmieniło, przełamałam się i bez problemu dogadywałam się z innymi uczestnikami, czy organizatorami. 

Jestem wdzięczna, że mogłam uczestniczyć w tym projekcie. Sama przyjemność poznać tych cudownych ludzi i z nimi spędzać czas. Wieczorny spacer po Rzymie to również fantastyczne przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. 

Zabawne momenty były szczególnie wtedy, gdy ktoś się spóźniał na umówione spotkania. Wówczas czekały go ‚kary’, które wcześniej sami wymyślaliśmy-pompki, pajacyki czy tańczenie. Bardzo podobały mi się zabawy na rozgrzewkę, abyśmy się rozbudzili przed zajęciami. Ciężko mi byłoby je opisać, ale zabawa z ‚wymyślonym króliczkiem’ była moją ulubioną. W skrócie chodziło o to, żeby przekazywać dalej króliczka, przy czym mówić w co mu dajemy buzi. Gdy króliczek minął wszystkie osoby, musieliśmy dać buzi osobie obok w to samo miejsce w które daliśmy króliczkowi. 

Zabawna była również zabawa od Czecha – Marko. Wymieniał on słowa w swoim języku, a my mieliśmy je powtarzać, coraz bardziej podnosząc ton. Mimo, iż nie pamiętam co znaczyły te słowa, to pamiętam, że się świetnie przy tym bawiłam.

Uważam, że każdy powinien to przeżyć i doświadczyć tego na własnej skórze. Wspaniałe doświadczenie, pozwalające przełamać swoją barierę językową i wypraktykować swój angielski. Poza tym można dowiedzieć się wielu rzeczy na temat kultur i zwyczajów innych państw oraz poznać wspaniałych ludzi.

Dominika, 18 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Był to mój pierwszy raz we Włoszech i byłam pod wrażeniem tamtejszej pogody…

Projekt był dla mnie możliwością udziału w wymianie młodzieżowej po raz pierwszy od 5 lat. Uczestniczyłam w nim jako liderka grupy, dzięki czemu mogłam sprawdzić swoje zdolności organizacyjne i być wsparciem dla grupy. Był to mój pierwszy raz we Włoszech i byłam pod wrażeniem tamtejszej pogody. Przez cały wyjazd było 30+ stopni, a ostatniego dnia, który przeznaczony został na zwiedzanie Wiecznego Miasta było 40 stopni. Na szczęście organizatorzy zadbali o nasze dobre samopoczucie. Zapewnili nam możliwość korzystania z basenu, który był częścią ośrodka, w którym byliśmy zakwaterowani.

Projekt dotyczył tematyki ekologii. Przede wszystkim – ograniczenia zużycia plastiku, co było widoczne nie tylko podczas zajęć, ale również poza nimi. Przykładowo: podczas posiłków staraliśmy się myć plastikowe talerze i sztućce i wykorzystywać je ponownie, zamiast wyrzucać i brać nowe. 

Harmonogram projektu nie był zbyt napięty. Mieliśmy czas na odpoczynek, sen, czy relaks w basenie, co przy panującej wówczas pogodzie było dla nas bardzo potrzebne. 

Tym, co mnie zaskoczyło była na pewno ilość ludzi – turystów i imigrantów. Nie udało nam się zwiedzić Koloseum, ponieważ bilety na nie trzeba rezerwować z kilkudniowym wyprzedzeniem. Na ulicach można było zobaczyć bardzo dużo osób czarnoskórych, a także bezdomnych. Takie wyjazdy na pewno zwiększają wrażliwość na los innych osób i sprawiają, że przestaję narzekać na Polskę.

Wymiana młodzieżowa to cudowna możliwość poznania ludzi z różnych krajów oraz ich kultur. To także możliwość zobaczenia innego kraju, pomieszkania w nim, spotkania „lokalsów”… – Słowem: otworzenia się na innych. Nie był to mój pierwszy projekt Erasmusa i na pewno nie będzie ostatni. Jednak do udziału w takich projektach zachęcam przede wszystkim osoby młode, będące jeszcze w liceum. Jest to świetny czas na rozpoczęcie swojej przygody z Erasmusem. Dzięki niemu możemy poznać siebie, trafnie wybrać studia czy poprawić zdolności językowe przed maturą. No bo co Cię powstrzymuje? Obawiasz się swojego angielskiego? Nie tylko Ty! Na tych projektach w większości przypadków nie ma żadnego native’a. Wszyscy się uczą i popełniają błędy. Możesz do nich dołączyć i przeżyć przygodę życia. Ale nigdy nie będzie “lepszego” czasu. Najlepszy czas jest teraz.

Marika, 25 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Jeżeli macie taką szansę, żeby wziąć udział, nie zastanawiajcie się tylko lećcie!

To był mój pierwszy taki projekt, ale był przecudowny. Będę go pamiętać i wspominać bardzo długo. Spotkałam wiele wspaniałych ludzi z innych krajów, od których dostałam wiele wsparcia, pomocy i mnóstwo wspomnień! Każdego dnia działo się coś innego, nie było nudy i monotonii. Codziennie inny kraj przygotowywał śniadanie. Wieczorami były spotkania kulturowe, podczas których dany kraj przedstawiał typowe rzeczy od siebie, np. jedzenie, tradycje, zabawy, piosenki. Oczywiście na Naszym wieczorku nie obyło się bez łamańców językowych, z którymi o dziwo obcokrajowcy w miarę sobie dawali radę. Na każdych zajęciach dzieliliśmy się na grupy, dlatego mogliśmy poznać każdego członka projektu bliżej. Zajęcia były bardzo kreatywne, np. robiliśmy plakaty, przedstawienia, tiktoki, origami. Oprócz tego było wiele zabaw, w których mogliśmy poznać się nawzajem lepiej.

 Największą moją barierą była bariera językowa. Jednakże dostałam tyle wsparcia od innych, że w sumie o niej zapomniałam. Jestem wdzięczna, że mogłam brać udział w tym projekcie. Poznałam wspaniałych ludzi, zyskałam niesamowite wspomnienia oraz wiele doświadczeń. Zobaczyłam także przepiękne miejsca, spróbowałam pysznego jedzenia, nie tylko włoskiego, ale również ze Szwecji, Bułgarii, Czech i Węgier. Najgorsze było pożegnanie tego wszystkiego i powrót do swojego normalnego życia. Ostatniej nocy, w której niektórzy wracali o 3 nad ranem, nikt nie spał po to, żeby się pożegnać, podziękować i powspominać cały ten tydzień. Wylało się wiele łez smutku i szczęścia od każdego (chłopaki też płakali, ale to normalne). Przez te całe 7 dni przywiązaliśmy się do siebie i czujemy się jak jedna wielka rodzina.

 Najlepszą rzeczą jest grupa na Whatsapp’ie, na której cały czas się kontaktowaliśmy ze sobą. Do tej pory piszemy i wspominamy projekt, śmiejemy się, wysyłamy mnóstwo zdjęć i filmików. Tęsknie za każdym kogo tam spotkałam! To było nasze pierwsze spotkanie, ale na pewno nie ostatnie!

Jeżeli macie taką szansę, żeby wziąć udział, nie zastanawiajcie się tylko lećcie! Ja sama się bałam i nie byłam pewna czy to dla mnie. Miałam ogromną barierę językową, byłam cicha i wstydliwa. Bałam się lecieć pierwszy raz samolotem. Przeżyłam sytuację, która mnie przytłoczyła i przez nią chciałam w ostatnim momencie zrezygnować. Każdy mi mówił, żebym pojechała, że ten wyjazd wyjdzie mi na dobre i pomoże mi się pozbierać. I tak właśnie było!! Ciężko było mi wracać do domu, ale niestety musiałam. Wzięcie udziału w tym projekcie było najlepszą decyzją w moim życiu! Jeśli ktoś się zastanawia czy to dla niego, czy warto, czy wróci zadowolony to TAK! Nie ma co rozmyślać , tylko brać okazję i zyskać wspomnienia, doświadczenia i międzynarodową rodzinę!

Katarzyna, 18 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Największym zaskoczeniem we Włoszech było dla mnie luźne podejście Włochów do życia…

Na projekcie nauczyłem się współpracy z innymi, poprawiałem moje umiejętności porozumiewania się w języku angielskim oraz pewność siebie w posługiwaniu się nim. Największym zaskoczeniem we Włoszech było dla mnie luźne podejście Włochów do życia (przykładowo rozkład autobusowy nie ma podanych godzin odjazdu, tylko cel podróży). Kuchnia była bardzo dobra zarówno w ośrodku jak i na mieście. Pomysł z narodowymi śniadaniami też był bardzo dobry, ponieważ można było się dowiedzieć o tradycyjnych śniadaniach danego kraju.

Ludzie na wymianie byli bardzo mili, otwarci, pomocni, nie przeszkadzała im gorsza znajomość języki angielskiego, zawsze pomagali i był to bardzo dobrze spędzony czas. Największą barierą była moja niepewność w posługiwaniu się językiem angielskim w pierwszych dniach, nie wiedziałem co powiedzieć jak się odezwać itp. Jednak szybko udało mi się to pokonać. Z obozu wyniosłem wiele wspaniałych wspomnień, nowych znajomości i doświadczeń. Zabawnych sytuacji było sporo, ale najwięcej śmiechu zawsze było przy karach za spóźnianie się, ponieważ były one bardzo kreatywne.

Taka wymiana międzynarodowa to niesamowite przeżycie. Gdybym miał możliwość przeżycia tego jeszcze raz, ani przez chwilę bym się nie zawahał.

Łukasz, 18 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Jestem ogromną fanką makaronów i dobrej pizzy…

Podczas projektu udoskonaliłam swoje umiejętności pracy w grupie, ponieważ z natury jestem indywidualistką. Nauczyłam się przede wszystkim współpracować z na początku totalnie obcymi ludźmi, z którymi po tygodniu stałam się “erasmusową rodziną” – pewna osoba z wymiany z innego kraju użyła tego stwierdzenia i bardzo mi się spodobało. Poznałam wspaniałych ludzi, szczególnie polubiłam się ze szwedzkim i włoskim teamem. Nie spodziewałam się, że aż taką radość sprawi mi przebywanie z nimi

Zaskoczeniem na pewno było podejście do życia Włochów, ponieważ byłam w tym kraju pierwszy raz. Wiedziałam, że w Hiszpanii jest podobnie i byłam na to przygotowana, ale tym ludziom nigdzie się nigdy nie spieszyło, nic nie było na czas – zupełnie inaczej niż u nas. Lokalnych ludzi wspominam bardzo dobrze, nie spotkała mnie ani jedna niemiła sytuacja, wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o kuchnię, to jestem ogromną fanką makaronów i dobrej pizzy, więc nie mogę narzekać. 

Jestem wdzięczna za poznanie pewnej osoby i za to, że miałam możliwość z nią bardzo szczerze porozmawiać. Za w ogóle samą możliwość polecenia na wymianę. Ale także za to, że miałam okazję rozmawiać przez tydzień tylko po angielsku, bo czuję, że dużo mi to dało, jeśli chodzi o umiejętności językowe

Bardzo dobrze wspominam końcowe tworzenie robotów ze śmieci – nie spodziewałam się, że wszyscy będziemy się tak dobrze bawić i wykażemy się tak ogromną kreatywnością

Natasza, 18 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Czuję, że co nieco się od wszystkich nauczyłam i że to wszystko zostanie już ze mną na zawsze…

Z projektu, w którym uczestniczyłam, przede wszystkim wyniosłam wiedzę na temat naszego środowiska oraz wpływu plastiku na niego. Jest to ciężki (czego szczególnie doświadczyliśmy, gdy musieliśmy przygotowywać informacje do prezentacji podczas zajęć), ale interesujący, a nawet przerażający, temat. Wszystko, czego się nauczyłam, skłoniło mnie jedynie do większych refleksji o tym, jak ciężko będzie się żyło przyszłym pokoleniom oraz że będą musieli odczuwać skutki naszych często nieprzemyślanych czynów. 

Nauczyłam się również, że obcy ludzie naprawdę, ale to NAPRAWDĘ nie przejmują się twoim wyglądem, stylem bycia czy poziomem języka angielskiego. Jeśli kogoś przeraża myśl, że jest w gadce bardzo słaby i nie dałby sobie rady – zachęcam do odważenia się. Muszę przyznać, że właśnie to stało się dla mnie największym wyzwaniem przed i podczas wymiany, a nawet dylematem, czy w ogóle wybiorę się na taki wyjazd. Mimo że umiem angielski bardzo dobrze, to z wymową jest u mnie średniawo i był to dla mnie przeogromny stres – niepotrzebnie. Wymiana pomogła mi w otworzeniu się i podszlifowaniu mówionego angielskiego. Zresztą, dogadać idzie się nawet przypadkiem czy na migi, a jeśli nie, zawsze można coś napisać i dać rozmówcy do przeczytania. 

Poznałam wspaniałych ludzi, którzy bezinteresownie byli w stanie pomóc, a przede wszystkim, tworzyli niesamowitą i niezapomnianą atmosferę, którą będę wspominać jeszcze bardzo długo! Nawet jeden drobny żart, czy zamyślony ruch potrafił wywołać uśmiechy na twarzach innych uczestników. Czuję, że co nieco się od wszystkich nauczyłam i że to wszystko zostanie już ze mną na zawsze. Doceniam również starania niezłomnych organizatorów, którzy dzielnie dzień w dzień dostarczali nam cieplutkie posiłki oraz zabierali ochotników do oddalonego o około 2 kilometry sklepu. 

Może wydaje się to bardzo błahe, ale we Włoszech zaskoczyło mnie to, że mają tak smaczną, w porównaniu do naszej, wodę z kranu oraz to, że prawdziwa włoska pizza wcale nie jest taka lepsza od naszych polskich “wymysłów” na grubym cieście czy z ananasikiem. 

Gdy towarzystwo jest wspaniałe, rodzi się także wiele prześmiesznych sytuacji. Podczas zajęć głupawkę wywoływały w nas aktywności na rozruszanie się, które były bardzo kreatywne czy nawet najzwyklejsza praca zespołowa w dobranym gronie. Zdecydowanie nie mogliśmy również powstrzymać śmiechu, gdy nagrywaliśmy teatrzyk origami z historiami, które sami musieliśmy wymyślić.

Mogłabym się rozpisywać na ten temat godzinami i niektórym pewnie i tak wydawałoby się to bardzo nieciekawe, ale tak naprawdę ciężko jest to zrozumieć, jeśli się tego nie przeżyło. Mimo strachu wykorzystałam okazję, którą mi zaoferowano i absolutnie nie żałuję, bo było to niesamowite przeżycie.

Zdecydowanie zachęcam wszystkich do wyjazdów międzynarodowych. Nawet, jeśli coś pójdzie nie po waszej myśli, uwierzcie mi, że ludzie, którzy będą tam z wami, będą w stanie naprawić naprawdę wszystko, chociażby nawet najmniejszym uśmiechem. Gdybym nie pojechała, byłoby mi żal, że nie byłam w stanie poznać tak wielu wspaniałych, zabawnych i otwartych ludzi, którzy jak ja – z początku się stresowali, ale na koniec uświadomili sobie, że była to naprawdę niesamowita przygoda i każda następna może być tylko lepsza i lepsza…

Julia, 18 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Jestem wdzięczny za okazję by pojechać w tak wspaniałe miejsce i za to, że poznałem takich ludzi….

Nauczyłem się lepszej pracy grupowej, dowiedziałem się, że dobrze zorganizowane zajęcia potrafią sprawić, że ludzie się dobrze poznają. Sam osobiście poznałem wspaniałych ludzi i z kilkoma z nich utrzymuje kontakt.
Włochy są piękne, zwłaszcza Rzym, chcę tam wrócić przy najbliższej okazji. Kuchnia była w porządku. Nie było dla mnie jakiś większych barier. Jestem wdzięczny za okazję by pojechać w tak wspaniałe miejsce i za to, że poznałem takich ludzi.
Odnośnie zabawniej sytuacji mieliśmy mnóstwo takich i nie mogę wybrać tylko jednej do opisania, to temat na dłuższą rozmowę. To tyle, świetny projekt oby takich więcej.

Damian, 23 lata, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

Uważam że ten wyjazd był fajną przygodą i polecam takie wymiany każdemu…

Wymiana bardzo mi się podobała, poznałem na niej wiele wspaniałych osób a także poprawiłem swój język angielski. Miejscem wymiany były Włochy które zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Włosi okazali się bardzo mili i otwarci, a miejsca które odwiedziłem na pewno zapamiętam do końca życia. Na początku wymiany lekką barierą była dla mnie rozmowa w języku angielskim, ale z każdym kolejnym dniem przychodziła mi ona coraz łatwiej.

Piotr, 18 lat, wymiana młodzieżowa w Rzymie – „Dream Youth Active More for Less Nylon”

ZOBACZ TAKŻE: Więcej o projekcie „Dream Youth Active More for Less Nylon”

0 komentarzy

Wyślij komentarz