23 maja, 2021

Pusta i podświetlana sala kinowa. Na ekranie włączony film.

Rodzaje adaptacji

We współczesnej popkulturze zaistniała moda na tworzenie live action: filmów lub seriali, które odtwarzają animowane pierwowzory. Co roku w repertuarze kin znajdzie się przynajmniej jeden film będący adaptacją znanej i, być może nostalgicznej bajki.  Obok nich mamy adaptacje książek, które w przeciwieństwie do animacji pozostawiamy całkowicie  wyobraźni twórców. Kreacja filmu rozpoczyna się od świata przedstawionego, a kończy na wyglądzie poszczególnych postaci. 

Tymczasem odwieczna (lub może raczej „kilkuletnia”) debata trwa. Czy adaptacje są w dalszym ciągu powiewem świeżości, czy może niewypałem?

Znane książkowe adaptacje

Jeżeli chodzi o adaptacje książek, to nie musimy długo szukać, by trafić na uwielbiane przez publikę klasyki. Filmowa trylogia „Władcy Pierścieni”, znany z dzieciństwa „Harry Potter”, serialowa „Gra o Tron”, czy może nawet opierane na młodzieżówkach „Zmierzch” lub „Igrzyska Śmierci”. Wszystkie te popularne tytuły zaczynały od książek i nie ma chyba osoby, która by o nich nie słyszała. 

Sukces dobrej adaptacji

Niestety lub stety, książki nigdy nie da się odtworzyć w stu procentach tak, by zmieściła się w dwóch godzinach filmu. W konsekwencji zawsze znajdzie się coś do wycięcia, a sekret tkwi w tym, by wiedzieć, co dokładnie jest „zbędne” dla kinomana. „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” z 2001 roku jest  idealnym przykładem zachowania jak największej możliwej spójności. Choć sami z pewnością dodalibyśmy jeszcze co nieco, to nie da się zaprzeczyć, że adaptacja ta zasługuje na medal. 

Inaczej niestety jest chociażby z „Darami Anioła”. Filmowa adaptacja pierwszego tomu sagi Cassandry Clare doczekała się ogromnych cięć oraz zmian w stosunku do oryginału. Trzy lata później, na szczęście, pierwowzór doczekał się serialowej adaptacji — „Shadowhunters” — która spełnia oczekiwania fanów. 🙂 

Animacje i ich problemy

Z animacjami jest o tyle inaczej, że uważa się je odgórnie za „dziecinne” i wymagające wydoroślenia lub przedramatyzowania. W przeciwieństwie do adaptacji książek, w tym przypadku łatwiej jest wymienić te produkcje, które nie cieszyły się sukcesem. „Ostatni Władca Wiatru” chociażby jest krytykowany za spłycenie przekazu oryginalnej kreskówki oraz brak poszanowania dla kulturowych nawiązań w niej zawartych. Z kolei takie seriale jak „Titans” czy ostatnio wydane „Fate: The Winx Saga” przynoszą mieszane recenzje. Pomijając kwestie kulturowe, wielu fanom nie podoba się sposób, w jaki postacie i fabuła stały się zbyt mroczne.

Powodzenie animacji Disneya

Na chwilę obecną to właśnie adaptacje bajek Disneya cieszą się największym pozytywnym zainteresowaniem. Przykładowo, „Aladyn” z 2019 roku poprawnie odtworzył magię oryginalnej animacji, jednocześnie dodając nowe elementy, które spotkały się z ciepłym przyjęciem.

Kwestia adaptacji to złożony temat, którego potencjał ciężko jest wykorzystać w kilku paragrafach. Gorąco Was zachęcamy do szerszego zapoznania się z tym wątkiem, a kto wie — być może wrócimy z podobnymi tematami w przyszłości? 🙂

 

Autorka: Aleksandra Sokół

Korekta: Paulina Rzeszutek