Zaczęło się ciekawie, bo od długiej 17-godzinnej podróży autokarem i 5-godzinnej przygody wsio-busami. Dojechaliśmy na miejsce. Przytulny ośrodek w malutkiej wiosce Hassmersheim w Niemczech…
Zaczęło się ciekawie, bo od długiej 17-godzinnej podróży autokarem i 5-godzinnej przygody wsio-busami. Dojechaliśmy na miejsce. Przytulny ośrodek w malutkiej wiosce Hassmersheim w Niemczech. Klimat nie do opisania, obok płynęła rzeczka, a za rogiem była stajnia. Już pierwszego dnia zakochałam się w tym miejscu. Integracja zaczęła się dnia następnego. Uczyliśmy się swoich imion, opowiadaliśmy o sobie. Największe wyzwanie projektu – zapamiętać skomplikowane imiona osób z różnych krajów, a nawet kontynentów, ponieważ w niektórych grupach narodowościowych byli studenci np. z Kazachstanu czy Pakistanu. Dowiedziałam się nawet, jak się pisze moje imię po hindusku! Wyżywienie w ramach wymiany obejmowało trzy posiłki dziennie. Każdy z nich był przepyszny! Gotowała dla nas przemiła pani z Turcji, która każdego dnia starała się nam pokazać swoją kulturę poprzez kuchnię.
Przez 6 dni trwania wymiany zdążyliśmy odbyć wiele debat, zrobić całą masę projektów, plakatów, a na koniec nagraliśmy nawet filmy o tematyce projektu. Zajęcia skupiały się na celach zrównoważonego rozwoju obejmujących wyznawania z 5 obszarów: Ludzie, Planeta, Dobrobyt, Pokój i Partnerstwo (5PS). Omawialiśmy działania Unii Europejskiej w tym zakresie, Agendę ONZ 2030, obecne problemy naszej planety, ekologiczne czy jak zostać dobrym przywódcą. Rozwijaliśmy również nasze umiejętności w zakresie występowania przed publicznością. Każdy miał za zadanie chociaż raz przemówić na forum.
Choć już wiele razy byłam w Niemczech, nie zauważyłam, by występowało tam dużo średniowiecznych budowli. Tymczasem koło naszego hostelu, na wzgórzu, niespodziewanie znajdował się zamek! Oczywiście jednego dnia, po zajęciach poszliśmy grupą go zwiedzać. Było cudownie!
Nie ominęły nas także przygody. Jednego dnia, w tzw. „free day”, jako że wtedy nie było zajęć, postanowiliśmy dużą grupą odwiedzić Heidelberg – miejscowość oddaloną od nas dwie godziny drogi komunikacją miejską. Niestety ja wraz dwoma chłopakami z Kazachstanu i dwiema dziewczynami z Portugalii nie zdążyliśmy kupić biletów, gdy pociąg nadjechał. Żeby się nie odłączać od reszty, również do niego wsiedliśmy w nadziei, że uda się je jeszcze kupić gdzieś w środku. Na nasze nieszczęście nie było takiej możliwości, więc musieliśmy wysiąść na najbliższej stacji po bilety. Na następny pociąg czekaliśmy ponad godzinę, podczas której mieliśmy okazję się bliżej poznać i pograć w przeróżne gry (m.in „kiss, marry, kill”). Przez to opóźnienie mieliśmy potem tylko dwie godziny na zwiedzanie miasta i zjedzenie czegoś. Nie stanowiło to jednak problemu – żadna część tamtego dnia, nie była czasem straconym.
W trakcie projektu czuliśmy się w pełni zaopiekowani. Nasza koordynatorka – Agata, była ogromnym wsparciem przed, jak i po wymianie. Chciałabym jej za to serdecznie podziękować, a także stowarzyszeniu LEVEL UP za możliwość uczestnictwa w projekcie oraz naszemu facylitatorowi Pulkitowi z organizacji goszczącej w Niemczech, za to że przyczynił się do stworzenia najlepszych wspomnień mojego życia!
Dodatkowo jestem wdzięczna za każdą nowo poznaną osobę, za ciekawe zajęcia i możliwość wzbogacenia angielskiego słownictwa, ale również za cały czas wolny, który sprzyjał rozwojowi relacji z uczestnikami.
Marysia, wymiana młodzieżowa w Hassmersheim, Niemcy–5PS: PEOPLE, PLANET, PROSPERITY, PEACE, PARTNERSHIP

Siedemnasto-godzinna jazda autokarem stanowiła idealną możliwość na bliższe poznanie współtowarzyszki reprezentującej Polskę. Nie obyło się również bez przygód z biletomatami w stanie około agonalnym, które odmawiały współpracy…
Cały projekt był bardzo bogaty w intensywne wrażenia. Siedemnasto-godzinna jazda autokarem stanowiła idealną możliwość na bliższe poznanie współtowarzyszki reprezentującej Polskę. Nie obyło się również bez przygód z biletomatami w stanie około agonalnym, które odmawiały współpracy. Jednakże po wielu perturbacjach, walk z tramwajem i busami, które wyglądały jak większa taksówka, daliśmy radę! Mimo wątpliwej przyjemności z jazdy, po dotarciu na miejsce, zerkając na przybytek wolności, który będzie nas gościł przez najbliższe dni, podniosło mnie to na duchu, po wielogodzinnych wojażach. Dotarcie na miejsce było wręcz błogosławieniem!
Pierwszy dzień wzbudził we mnie solidną dozę ekscytacji. Widząc klimatyczny ośrodek w niewielkiej miejscowości, uśmiech momentalnie zawitał na mojej twarzy. Dzień wprowadzający w system pracy i uczestnictwa w projekcie, opiewał w wiele gier integracyjnych, co z łatwością pozwoliło zaaklimatyzować się każdemu z uczestników projektu. Projekt ten był miejscem w którym poznałem wiele cudownych ludzi z różnych części Europy. Najmilej wspominam wielogodzinne rozmowy z mężczyzną z Niemiec o imieniu Philip, który był dla mnie najwspanialszym kompanem do konwersacji. Myśląc o tym wyjeździe z utęsknieniem rozpamiętuję rozmowy z każdą napotkaną na mojej drodze osobą.
Jestem niezmiernie wdzięczny za taką możliwość rozwoju i poznania nowych osób. Ten wyjazd pomógł mi w odsunięciu się od monotonnej rzeczywistości, a co za tym idzie rozwinąłem skrzydła, które pozwoliły mi polecieć w stronę nowych zasobów wiedzy na temat tego, w jakim kierunku jako ludzkość powinniśmy kroczyć. Warto również wspomnieć o wyżywieniu, które było zapewnione w akompaniamencie przeuroczej Pani, przygotowującej wspaniałe tureckie dania każdego dnia, aby zapewnić nam energię do działania.
Organizacja LEVEL UP zapewniła wyśmienite wsparcie przez całość trwania projektu, dzięki czemu między innymi projekt przebiegł bez zbędnych komplikacji.
Chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym w organizację takich projektów dla młodzieży. Było to bardzo cenne doświadczenie.
Dominik, wymiana młodzieżowa w Hassmersheim, Niemcy–5PS: PEOPLE, PLANET, PROSPERITY, PEACE, PARTNERSHIP
